Ritta obudziła się pełna energii i chęci pójścia do najgorszego miejsca na świecie... szkoły. Była to szesnasto-latka dziewczyna nie chcąca mieć styczności z mężczyznami według niej były to zwykłe świnie pragnące tylko jednego, seksu. Nastolatka gustowała bardziej w dziewczynach, jednym słowem była homosekualna. Teraz szykowała się do szkoły chciała jak najszybciej tam pójść i wrócić do domu.
-Dobra czas na poranną toaletę.-umyła twarz, zęby i wykonała resztę podobnych czynności-
Gdy była tuż przed bramą szkoły jej "koleżanki" zaprosiły ją na imprezę w klubie nocnym. Najchętniej odmówiłaby, ale one tak nalegały że musiała się zgodzić. Dziewczyna o ciemno-brązowych włosach przeszła przez bramę szkoły. Nie chciała wychodzić z domu, ale jej "koleżanki" nalegały. Ritta była jedną z mądrzejszych dziewczyn w szkole, oraz była bardzo piękna ciemno-brązowe włosy do pasa i błękitne oczy. Gdy tylko lekcje się skończyły udała się do domu.
-W co się ubrać...?-dziewczyna mieszkała sama bo, gdy powiedziała rodzicom o swej orientacji jak najszybciej chcieli jej się pozbyć, pomimo tego bardzo ją kochali. Po chwili stwierdziła, że założy krótkie jeansowe spodenki i czerwoną koszulę w czarną kratkę.
Gdy doszła do tego klubu spojrzała na wejście jej "koleżanki" już na nią czekały.
-Ritta cześć!-odezwała się Victoria
-Hejka.-odpowiedziała zażenowana tym w co się ubrały, obcisłe bluzki i minówki
-To wchodzimy?-zapytała Audrey
-No pewnie!-krzyknęła Victoria
Inne dziewczyny jak widać obgadywały ciemno-włosą, komentując że nawet nie znajdzie sobie chłopaka.
Po około godzinie siedzenia w klubie Ricie zrobiło się niedobrze patrząc jak striptizerzy dobierają się do dziewczyn. Po chwili namysłu wyszła z klubu biorąc ze sobą torbę, którą wzięła z domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz